brattvaag

brattvaag

KIM JEST RENIFEROWA?

Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.

Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.

Zapraszam!

Reniferowa

niedziela, 29 kwietnia 2012

(75) Statki w drodze



Powyżej MIDNATSOL. O tym statku poczytasz TUTAJ.

Od paru dni zmagam się z bólem pleców, zatem weekend spędzam, ograniczając ruchy do niezbędnego minimum. Wczoraj mieliśmy iście zimową aurę: przejmujące zimno i na zmianę mokry śnieg, grad i deszcz. Wiatr nas straszył całą noc z piątku na sobotę. A dziś od rana piękne słońce. Warto pozwolić domowi pozgrzytać zębami w takie wietrzysko, jeśli dostaje się nieco później nagrodę w postaci zalanego słońcem tarasu. Więc wyleguję się. Na spokojnych wodach fiordu pojawiają się co jakiś czas: łódź żaglowa, statek, kuter rybacki, kajak. Jak sunie coś większego (tankowiec, offshore czy duży statek pasażerski), jego dane mogę sprawdzić na stronie marinetraffik. Ta strona to nasze niedawne odkrycie. Klikasz w ikonkę przepływającego statku. Wyświetla się strona ze wszystkimi danymi, między innymi: nazwa, armator, bandera, parametry techniczne, aktualne położenie, prędkość, port docelowy.
Niedawno Nytt i uka zamieściła listę criuseskip, czyli wielkich statków pasażerskich, które w tym roku mają odwiedzić Ålesund. Ma ich być ponad 120. Na liście obok nazwy statku - data planowanego przybycia do Ålesund i ilość pasażerów. 11 czerwca 2012 na pokładzie Ventury przybędzie najwięcej gości, bo aż 3574. To jak połowa mieszkańców całej naszej gminy.
Sześć statków z listy można odhaczyć. Resztę, jeśli będziemy akurat w domu i nie zawiedzie aura, złapiemy na zdjęciach. Bo każdy z nich w drodze na północ lub powrotnej na południe musi przepłynąć koło nas. Jakość fotek nie będzie powalająca. Fiord jest szeroki, wielki statek wyglądają na nim jak łupina.
Zbierałam znaczki, plakietki z harcerskich rajdów, płyty, obrazki z donaldowych gum (interes życia zrobiłam z Reniferową Siostrą, aby je zdobyć; uśmiecham się jeszcze dziś na myśl o tych gumach). Przyszła pora na inną kolekcję – statki złapane w obiektyw. Jak coś złapię, to się na pewno pochwalę.


Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

czwartek, 26 kwietnia 2012

(74) Barn av regnboen - Dzieci tęczy

Tysiące śpiewały dziś w Norwegii "Barn av regnboen". Zwołani przez Internet ludzie gromadzili się o godzinie 12.00 w całym kraju. Cel - pamiętać i być razem. Oczy mam mokre, jak widzę w TV ten śpiewający tłum z różami w dłoniach. To taki ważny znak dla każdego, kto tu żyje i dla całego świata.
Lipcowy koszmar nie zmienił Norwegów.
Oni chcą spokojnego życia. Dla wszystkich.
Chcę zapamiętać ten dzień.

Reniferowa

środa, 18 kwietnia 2012

(73) Świat jest tak mały! Verden er så liten!

Urodziłam się i dorastałam w niewielkim mieście Z.
Po maturze trzykrotnie przeprowadzałam się:
najpierw studia w W,
potem niedługi epizod w D,
na koniec na dłużej osiadłam w K.
Mieszkałam na zachodzie, na wschodzie i na południu Polski.

Ponad pół roku temu zakotwiczyłam w najpiękniejszym zakątku Norwegii.
Na jednej z wielu wysp położonych na jej zachodnim wybrzeżu.
Wydawałoby się, że powinnam być jedyną mieszkającą na naszej naszej wyspie Polką, która pochodzi z Z.
Dziś poznałam mojego kolejnego ucznia, miłego chłopca, który wychował się także w Z. W moim Z!

Jesteśmy zatem i krajanami, i współwyspiarzami.
Życie nie przestaje mnie zadziwiać.


Pozdrawiam!
Ha det bra!
Reniferowa

piątek, 6 kwietnia 2012

(72) Wielkanoc 2012



Wielki Piątek nazywany jest przez Norwegów Długim Piątkiem (Langfredag).
Dzisiejszy piątek faktycznie jest długi. Czekanie na coś miłego najczęściej ciągnie się w nieskończoność. A co dopiero czekanie na takich gości!
Od rana mamy zmienną pogodę. Drobne opady śniegu i zamglenie ustępują co jakiś czas bezchmurnemu niebu i słońcu, które grzeje tak intensywnie, że musimy wyłączać ogrzewanie (temperatura w cieniu +4, w słońcu nawet 22). Renifer powtarza: Żeby taka pogoda była przez kolejne dni, to nam wystarczy.
To nasze pierwsze rodzinne święta w Norwegii.
Bez względu na pogodę będą udane.

Życzę dobrych świąt.
Świąt z tymi, na których czekanie dłuży się/dłużyłoby się
w nieskończoność!


Reniferowa

wtorek, 3 kwietnia 2012

(71) Biało, bielutko


Mieszkamy na wyspie pół roku i takiego zmasowanego ataku śniegu jeszcze tu nie doświadczyliśmy. Zaledwie tydzień temu mieliśmy wiosnę w rozkwicie, a tu takie kwiatki. Pies w swoim żywiole. Chyba przypomniała mu się ubiegłoroczna śnieżna, polska zima i gonitwy po wałach wzdłuż Odry. Rzuciłam pod nosem bluzga, gdy Renifer usiłował odkopać auto ze śniegu - on, poprawny, bluzgów nie uznaje;)
Poskutkowało.




Świąteczne biesiadowanie na tarasie chyba nie dojdzie do skutku.





Wieczór. Pieczemy ciastka. Pachnie w całym domu. Za oknem bielutko. I dalej sypie. Jutro ranek może być ciężki. Ale to dopiero jutro.
Norwegowie wśród świątecznych smakołyków mają ciasto z polewą marcepanową. Zdobią je kandyzowane, połyskujące owoce. Patrzę za okno. Zasypane śniegiem Godøya i Ålesund wyglądaja teraz właśnie jak takie marcepanowe ciasto. Światła wysp nie dają się śniegowi.
Jest cicho, spokojnie, jakoś uroczyście.
Jak dobrze, że pada śnieg. Niech pada.

***

Bunnløs lykke er ikke et fyrverkeri.
Den er stille som snø, stille som snø.
(Siri Nilsen)

Bezgraniczne szczęście to nie fajerwerki.
Jest ono ciche jak śnieg, ciche jak śnieg.


Pozdrawiam!
Ha det bra!
Reniferowa