brattvaag

brattvaag

KIM JEST RENIFEROWA?

Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.

Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.

Zapraszam!

Reniferowa

środa, 27 lutego 2013

(141) Mniam

W ålesundzkim asiabutikku kupiłam dziś: aromatyczne, pływające w cudnej korzennej zalewie pikle z awokado, ogniste papryczki, oliwki nadziane migdałami i pudełko imbirowych dropsów.
Czekało też tam na mnie kilka polskich niespodzianek: ćwikła z chrzanem, kondensowane mleko w puszkach i... (ramtatam!) majonez WINIARY!
Kilka tygodni temu dałam upust mojej tęsknocie za polskim majonezem, opowiadając o jego zapachu dziewczynie z asiabutikku. I teraz zachodzę w głowę: czy tak dbają o klientów, że sprowadzają, co im się zamarzy, czy to tylko najzwyklejszy zbieg okoliczności.


Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

18 komentarzy:

  1. Tak dbaja o swoj biznes:) tym samym o klienotw,ktorzy czuja sie zapewne w jakis sposob wyjatkowo widzac na polce produkt o ktoym wspomnieli, i ktory przypomina im o rodzinnych stronach. Zrob maly test i za jakis czas opowiedz tej pani o innym polskim produkcie ktory chetnie bys kuPila. Coekawe czy historia sie powtorzy:) jezeli tak, to ich wrazliwosc na potrzeby rynku bedzie imponujaca:)
    A tak apropos produktow spozywczych, to czy w alesund jest bogaty ich wybor? Jak wyglada zaopatrzenie sklepow? Slyszalam nie raz ze w norwefii raczej slabo jezeli chodzi o roznorodnosc dobr, porownujac do polski to wrecz przepasc. Tu gdziemieszkam, a jest to hitra, wyspa okolo 300 km na polnoc od alesudnd, jest tylko kilka sklepow i faktycznie wybor slaby bardzo. Po kilku miesiacach pobytu tutaj zaczyna mi to doskwierac nieco. Zastanawiam sie jednak czy to kwestia lokalnego, niewielkiego rynku, czy tez tak w norwegii jest po prostu.
    Pozdrawiam ze zlanej deszczem hitry! Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że wybór produktów na Hitrze jest identyczny z naszym. Tyle że tu powierzchnie sklepów mogą być większe. Zrezygnowaliśmy z wyjazdów na tzw. duże zakupy do Moa, bo to samo mogę kupić w naszym wiejskim sklepie.
      U Ciebie leje, u nas dmucha.
      Udanego wieczoru:)

      Usuń
  2. :) Magdo, to się nazywa parasol ochronny dla rodzimych producentów, bardzo bym chciała, żeby nasi rolnicy i producenci żywności mieli taką ochronę w Polsce.
    Ja nie narzekam na brak, nauczyłam się znajdowac to co chcę w naszym wyspowym sklepiku :) na większe zakupy jeździmy do Aalesund. Troszke też transformuję swoją kuchnię w strone norweskiej , bo lubię potrawy, które tutaj poznaję, i wcale nie różną się tak bardzo :)
    Pozdrawiam Judyta
    Reniferowo, ja uwielbiam ten sklepik :)) ze wzgledu na pierniki, wprawdzie od naszych wschodnich sąsiadów ale takie nasze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czesc Judyta:) ja sila rzeczy tez ucze sie wynajdowac tu produkty ktore mi odpowiadaja. Jakos daje rade;) jednak czasami nie jest to wcale latwe, szczegolnie ze moj synek ma alergie na laktoze wiec dochodzi nam takie oto ograniczenie. A co do norweskiej kuchni to przyznam, ze nie znam jej za bardzo na razie, bede musiala zglebic temat :)
    A Ty dlugo juz w Norge rezydujesz? Ja od kilku miesiecy, powoli poznaje teren :)
    Pozdrawiam serdecznie! Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Judyta...parasol ochronny to rzeczywiście wspaniała rzecz - podziwiam ich swoistą dumę z norweskich produktów.

      A na wesoło, to pamiętam taki żart, a może to była reklama, że najlepsze banany to ....norske bananer :D

      Usuń
    2. :)Ewelinka :)z niektórych sama jestem dumna ;-)
      Judyta
      P.S. Niestety na Twoim blogu nie da się dodawać komentarzy, bo nie mam nigdzie konta, z tych co są podane :)

      Usuń
    3. Judyta - już można jako anonimowy. zapraszam, choć w większości to jakieś moje przemyślenia z czego może nie do końca interesujące.

      Usuń
  4. Magda - piękna ta Twoja Hitra. Właśnie czytam sobie o niej - macie 5 szkół podstawowych na jakieś 4000 mieszkańców??? Mieszkam na gdańskim osiedlu gdzie jest ok. 13000 mieszkańców i mamy aż 2 szkoły podst. z czego jedna jest prywatna i mega droga, a druga pęka w szwach (1200 dzieci). Właśnie stoję przed dylematem gdzie wysłać mojego 5latka - czy nadal przedszkole, czy już szkoła...jakie byłoby to łatwe mając do wyboru 5 szkół. no cóż może się uda uciec do Norwegii przed wrześniem...

    Pozdrawiam z wiosennego Trójmiasta :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewelina,
    hitra urocza, spokojna i plaska jak na norweskie uksztaltowanie terenu. Ma lagodny mikroklimat, sporo mamy tu slonca, niewiele deszczu i wiatrow. Na wyspe prowadzi tunel o glebokosci 264m. Do niedawna byl to najglebszy tunel podwodny na swiecie:) faktycznie, jest imponujacy! Zapraszam wiec na hitre:)
    A co do norweskich bananow to...rzeczywiscie, sa najlepsze ;)
    A Ty sie do Norge zamierzasz przeprowadzic niebawem?
    Pozdrawiam goraco, Magda

    OdpowiedzUsuń
  6. Magda :) witaj.
    Dzisiaj mineło dwa lata od mojego przyjazdu. :)
    Pozdrawiam
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezle trafilam w takim razie z pytaniem :) mam nadzijeje, ze decyzji nie zalujesz i czujesz sie tu juz jak w domu. Sciskam i przesylam wietrzne pozdrowienia tym razem:) Magda

      Usuń
  7. Reniferowo :) a
    Ale u Ciebie przytulnie w ten sztormowy dzień :))))
    Kawa dla Ciebie :)
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jak przytulnie.
      A jak weszłam do ciepłego domu i wiatr robi teraz tylko za akompaniament, to dopiero jest przytulnie!
      Za późno na kawę, ale herbata z imbirem koniecznie.
      Spokojnego wieczoru:)

      Usuń
  8. Magda, gdyby była taka możliwość spakowalibyśmy się bardzo szybko o til Norge. Niestety tak nie da rady. Póki co jesteśmy na etapie planowania i szukania. Rozglądam się po finn.no i dziś pewnie porozsyłam moje CV.
    Może uda mi się i moje wykształcenie zostanie uznane w Norwegii. Nie do końca wiemy co mógłby mój mąż tam robić. W każdym razie powoli, bez pośpiechu przygotowujemy się do wyjazdu. W lipcu na początek wakacje na południu Norwegii. Co z tego wszystkiego wyjdzie, czas pokaże.
    Klem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelina, no to trzymam kciuki za wytrwalosc i szczesliwa przeprowadzke. Piszesz bloga? Dasz namiar? Chetnie poczytam w wolnej chwili:)
      Pozdrawiam, Magda

      Usuń
    2. eee blog tam znowu blog. takie tam pitu pitu. wystarczy wejść w mój profil przy komentarzach (kliknąć na moje imię) Te moje pisanie to świeża rzecz. niewiele w nim jeszcze treści.

      Usuń
    3. Ewelino, wyślij dokumenty dio NOKUT-u. W czasie wakacji powinnaś mieć już uznane wykształcenie.
      Lykke til:)

      Usuń
  9. dziś odebrałam moje świadectwa i wszelkie dokumenty od tłumacza przysięgłego, søknad już uzupełniony. w poniedziałek wysyłam :D Mam nadzieję, że uznają nie tyle wykształcenie wyższe co właśnie nauczycielskie.

    OdpowiedzUsuń