brattvaag

brattvaag

KIM JEST RENIFEROWA?

Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.

Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.

Zapraszam!

Reniferowa

sobota, 20 maja 2017

(250) Remmefjellet - spojrzeć na Brattvåg z innej perspektywy

Pojechaliśmy dziś do gminy Haram (Haram kommune). Zaparkowaliśmy w Slyngstad tuż przed znakim drogowym: Fannedalsvegen, tuż przy górskim potoku. Stamtąd prowadzi dobrze oznaczona droga. Jest to punkt wyjściowy dla trzech tras. My dziś przeszliśmy dwie. Pierwsza z nich to Remmefjellet, której najwyższy punkt leży 267 m n.p.m.
W dawnych czasach droga przez Remmefjellet była główną arterią komunikacyjną między Brattvåg i Vatne. Z upływem czasu nieuzywana zarosła, z pożytkiem dla turystów, którzy nie muszą spacerować po żwirze. Trasa, mimo że oznaczona jako niebieska, nie wydaje się zbyt wymagająca. Podejścia są raczej łagodne, żadnego ostrego wspinania. Częśc drogi w lesie, a część w odkrytym terenie, doliną. Jest to ładne i godne odwiedzenia miejsce. Z surową norweską naturą kłócą się trochę linie energetyczne, które ciągną się wzdłuż niemal całej trasy. Na końcu podejścia łezka zakręciła nam sie w oku, gdy z góry moglismy spojrzeć na Brattvåg. Wrócimy w to miejsce zapewne jeszcze nie raz.

***

Remmefjellet to nasza piętnasta wspólna trasa w ramach tegorocznej akcji Stikk ut!





















***

Posyłam trochę słonecznych promieni do Chicago. Niech wiatr przegoni te deszczowe chmury. A zresztą - Park Millenijny piekny jest także w strugach deszczu!


Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz