poniedziałek, 11 lutego 2013

(137) Stakkars, stakkars deg!

Mała E bawi się gumowymi zwięrzętami. Wskazuje palcem i instruuje zapatrzonego w nią okrąglutkiego T: A tuuu jest ucho, a tuuu jest noga, a tuuu jest ogon, a tuuu jest buzia, a tuuu są zęby. Konie, krowy, żyrafa, słonie, owce - mają zęby. Świnia jakaś niedorobiona - bezzębna. Mała E wędruje ze świnką w dłoni i każdemu ją pokazuje. Wzdycha przy tym i powtarza ze współczuciem: Stakkars grisen - har ikke tenner! (Biedna świnia - nie ma zębów!) Przez kilka minut słyszę tylko: stakkars grisen, stakkars grisen.
Zwierzaki wracają do pudła, mała E znajduje inne zajęcie.

Zaczyna się pora odbierania maluchów przez rodziców. Często towarzyszą im dzieci z innych grup. Wpada rozentuzjazmowany pięciolatek i od progu krzyczy: Wypadł mi ząb! Wypadł mi ząb!
A mała E, jakby tylko na to czekała - podnosi głowę znad puzzli i krzyczy na cały głos: Å stakkars, stakkars deg! Stakkars grisen vår!, co znaczy: Oj biedactwo! Nasza biedna świnio!
Mina odbierającej malucha mamy - nie do opisania;)

***

Pracowałam dziś do siedemnastej. Dom przywitał mnie takim zaokiennym płonącym niebem.



Czy kiedyś mi się to znudzi? Czy spowszednieje? Mam nadzieje, że nie.


Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

9 komentarzy:

  1. Oj chyba Ci sie nie znudzi :)Ja nadal biegam od okna do okna :))))
    Pozdrawiam
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  2. też tak czuję, że raczej Ci się nie znudzi. Piękne te widoki. Ja zimę spędziłam kiedyś w Hedmarku i pamiętam te obłędne kolory - róże, błękity.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam sobie Twój blog i oczka mi się otwierają coraz szerzej. Reniferowo, czy Ciebie uczyła Edel z Żółtego Domku? Oglądalam dziś zdjęcia... czyżbyśmy się gdzieś się minęłysmy na korytarzu starej szkoły? Czy w kultur kafe :)
    Pozdawiam :)
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednak nie, nie mogłysmy się mijać na korytarzu bo mnie Edel zaczęła uczyć jesienią, ale wydaje mi się, że to ta sama kochana Edel :)Oczywiscie moge się mylić :)
    U mnie sypie drobniutki śnieg :)
    Dobrego popołudnia życzę :)
    Ja tez studiowałam w W. Mieszkałam tam od 88 do 99 :) jedno z moich ukochanych miast.J

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiosną 2010 roku odwiedziłam Renifera i przez kilka tygodni chodziłam na kurs do Edel. Tak, Edyto, do tej kochanej Edel, o której piszesz - znanej wszystkim jako Edel z żółtego domku. Zajęcia mieliśmy w starej szkole.

    Wybraliśmy się ostatniego lata na ryby do Brattvåg - mamy tam swoje ulubione miejsce. Gdy mijaliśmy szkołę i ten żółty domek, serce mocniej mi zabiło. Takich nauczycieli się nie zapomina.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. To chyba za sprawą E - del zrobiłam z Ciebie, Judyto, E -dytę.
    Wybacz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Teksty dzieci boskie - ich logika i sposób skojarzeń nieustannie mnie zaskakuje. Obiecałam sobie, że będę zapisywała texty moich chłopaków, ale jakoś marnie to idzie.
    Men rett på sak - czy dobrze się domyślam, że pracujesz w barnehage? Właśnie przeglądam oferty pracy w Norwegii w szkolnictwie i wydaje się być ich dużo, natomiast zastanawia mnie czy Norwegowie uznają polskie wykształcenie i jak ew. przebiega proces uznania polskiego dyplomu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uznaniem wykształcenia zajmuje się NOKUT.
    Aby mieć prawo wykonywania zawodu nauczyciela, konieczne jest także uznanie kwalifikacji pedagogicznych przez Utdanningsdirektoratet.

    Procedura czasochłonna - w obu przypadkach około czterech miesięcy.
    Informacje o wymaganych dokumentach znajdziesz na stronach obu instytucji.

    http://nokut.no/no/Utenlandsk-utdanning/

    http://www.udir.no/Regelverk/Utenlandske-yrkeskvalifikasjoner/

    OdpowiedzUsuń