poniedziałek, 25 lipca 2011

(23) Tak nam przykro

Choć tragedia nie dotknęła nas bezpośrednio, dzielimy smutek i żałobę z tymi, którzy już nigdy nie uścisną swoich bliskich i tymi, którzy muszą żyć z bolesnym wspomnieniem ucieczki przed śmiercią.
Dla tych młodych ludzi to miejsce było dotychczas oazą spokoju, rajem młodości.
Patrzę w twarze dzieci, które ocalały i opowiadają całemu światu o tym piekle, które przeszły i czuję taką samą bezsilność, jak wtedy, gdy odchodził nasz Papież i wtedy, gdy bezlitosna mgła zebrała się nad Smoleńskiem. Wydawało się, że życie po czymś takim jest niemożliwe i już nigdy nie wróci na normalne tory. A wróciło.
Wiem, że Norwegowie dźwigną się z tego koszmaru, co nie znaczy, że o tym najboleśniejszym dniu zapomną. My też nie zapomnimy.


Reniferowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz