piątek, 12 października 2012
(101) Molnes
Łapanie w obiektyw słońca, co za horyzontem się chowa i pies w błocie po uszy.
Dziś byliśmy w Molnes.
***
W 2002 roku król wydał dekret, na mocy którego ustanowiono Molnes rezerwatem przyrody. Jest to część planu ochrony wybrzeży morskich w Møre og Romsdal. Molnes mieści się na wyspie Vigra. Należą do niego Molnesfjellet (góra Molnes) i długi pas piaszczysto - kamiennego wybrzeża.
***
Nasza wyprawa zaczyna się od wejścia na Molnesfjellet. Trasa wiedzie najpierw dość stromo. Jest sporo błota, co wcale nie przeszkadza psu. Moja kondycja ostatnio poleciała drastycznie na pysk, niemal siegając dna, więc człapię na końcu. W pobliżu mam Renifera. Chyba się boi, że spadnę w jakieś czeluści po drodze. Młodzi hen, hen daleko w przodzie. Pies emeryt robi dzięki temu dodatkowe kilometry biegając między mną, czyli ogonem wyprawy, a tymi, co na przodku. Chyba wyślę naszemu polskiemu weterynarzowi jego zdjęcie. Niech oprawi w ramki i pokazuje jako przykład cudownego ozdrowienia. Po przejściu grzbietem góry aż do jej podnóża po drugiej stronie, wędrujemy długo plażą. Jest spokojny wieczór. Słońce chowa się za horyzont, gdy jesteśmy na szczycie. Teraz niebo pomalowane jest żółto - czerwono - rudą farbą. Czyjeś włosy gubią się w tej rudości. Szum fal zlewa się z oddechem. W dali zarysy sylwetek Młodych. Pies gania z kijem w pysku.
Lubię taki spokój. Pustą plażę. W dali oświetlony statek. Firanki chmur w górze i szepty piasku i kamyków pod stopami.
Trochę nostalgii, trochę nadziei, trochę smutku. Jakaś tęsknota. Tajemnica.
Życie.
Cudne jest Molnes.
Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz