środa, 21 listopada 2012
(111) Jeg bare sitter hjemme... Uwaga na kalki językowe
Usłyszałam dziś w szkole, że Norwegów bawi pewien zwrot często używany przez przedstawicieli narodów słowiańskich.
Norweg pyta, czym się zajmujesz. Nie pracujesz, więc odpowiadasz: Jeg sitter hjemme, co jest kalką naszego: Siedzę w domu. Na pytanie, czy wybierasz się na sylwestra, odpowiadasz: Nie, siedzę w domu. A jak spędzasz tegoroczny urlop? Mam dość wyjazdów. Posiedzę w domu.
To dla Norwega znak, że pochodzisz z Rosji lub Polski, bo to my ukochaliśmy tak słowo siedzieć, że bez niego ani rusz!
Żartują też sobie Norwegowie z Rosjan i Polaków, którzy biedni całymi dniami przykuci są do krzesła lub fotela, bo w domu to oni tylko siedzą.
Posłuchałam, pomyślałam i na koniec wypaliłam: To norweski rząd też biedny przykuty do krzeseł! Toż po norwesku obecnie sprawujący władzę rząd to
den sittende regjeringen (dosłownie: siedzący rząd).
***
Ja tam lubię siedzieć. W domu.
I, jak widać na zdjęciu, poza domem też.
Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz