poniedziałek, 10 grudnia 2012

(122) Jak dobrze, że mówią o nas dobrze

Noblowska impreza udana. Głosy na temat zasadności przyznania nagrody podzielone. Z jednej strony dziwnie się patrzy, jak Norwegowie honorują laureata (laureatkę? - wszak unia to ona) nagrody, mimo że sami członkami wspólnoty być nie chcą. Z drugiej strony ujmuje mnie ten wszechobecny szacunek, także wobec odmiennych poglądów.
Na uroczystości w pierwszym rzędzie siedziała Angela Merkel z Francoisem Holandem po lewej i Donaldem Tuskiem po prawej stronie. Dużo się tu dziś mówiło o naszym premierze. Jego nazwisko wymieniane było przez wielu komentatorów. Mówiono o nieprzypadkowym usadzeniu gości i podkreślano rolę, jaką Polska odgrywa we współczesnej Europie.
Dobrze słyszeć, że odbierają nasz kraj już nie jako dostarczyciela taniej siły roboczej, ale liczącego się partnera.

No i miałam okazję wielokrotnie posłuchać dziś Jensa. Mówimy o nim Jaś.
Bardzo, bardzo go lubię.

Zajrzałam na polskie strony w sieci. Ani słowa o dzisiejszej uroczystości i o wrażeniu, jakie nasz premier zrobił w Oslo. Jasne! Grzebanie się w błocie obelg i pomówień lepiej się sprzedaje.
Dobrze, że patrzę na to nasze polskie piekiełko z daleka.
Zdrowsza jestem.

Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz