Gdy w sobotnie popołudnie wybieramy się na wyspę Hessa, nie domyślamy się nawet, że oprócz wędkarskich trofeów uda nam się upolować coś naprawdę wyjątkowego. W sidła naszego obiektywu złapaliśmy bowiem Queen Mary 2. To największy transatlanycki liniowiec ever! Może zabrać ponad 2600 pasażerów, do tego ponad 1200 członków załogi (ktoś musi pracować, aby inni mogli oddać się błogiemu lenistwu). Do dyspozycji gości poza restauracjami, kawiarniami, kasynem, dyskoteką - także biblioteka, kino i teatr. Można powiedzieć - pływające miasteczko.
Stoimy z wędkami w dłoniach. Renifer zadowolony, bo już pierwszą makrelę wyhaczył. I nagle słyszymy dźwięki brytyjskiego hymnu. Queen Mary 2 zaczyna wypływać powoli z portu, widzimy mnóstwo ludzi na pokładach (jest tych pokładów sporo!) i odkładamy wędki, bo taka gratka już się może nie przydarzyć. Trafiliśmy idealnie. Statek opływa całą Hessę, a my na miejsce wędkowania wybraliśmy właśnie wieńczący tę wyspę cypel.
Przez chwilę stoję, jak zaczarowana. Nie myślałam, że może wzruszyć mnie widok statku, a jednak wzrusza, gdy sunie tak majeststycznie przy dźwiękach muzyki.
W drodze powrotnej zatrzymujemy się na chwilę w centrum Ålesund, właśnie kończy się Festiwal Łodzi (Ålesund Båtfestival ) i chcemy jeszcze przez chwilę spojrzeć na to morze łódek na przystani.
Pozdrawiam!
Ha det bra!
Reniferowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz