Julebord - tak Norwegowie nazywają spotkania, które organizowane są w dniach poprzedzających święta. Przy tej okazji biesiadują i życzą sobie dobrych świąt.
I to dosłownie "dobrych świąt". Oszczędni w słowa Norwegowie mówią tylko: "God jul". I choć nasza słowiańska natura wzywa, by złożyć obszerniejsze i bardziej oryginalne życzenia, to tu się po prostu tak nie da.
Mieliśmy właśnie dzisiaj takie spotkanie. Zebrało się nas dwadzieścia kilka osób z kilku grup. I choć dzieli nas tak wiele, to jednak coś nas łączy. Dziś razem śpiewaliśmy przy świecach. I nieważne było, że dla kogoś Boże Narodzenie to czysta egzotyka.
W drodze do szkoły zrobiłam kilka zdjęć Ålesund w świątecznym przebraniu. Największa choinka w mieście stoi na St. Olavs plass. W dali, w górze - Aksla Fjellstua. A na ostatnim zdjęciu, w dali za fiordem - Valderøya.
Korci mnie, żeby wdrapać się na Akslę i zobaczyć świątecznie rozświetlone miasto. Jeśli wkrótce rozlegnie się doniosły łoskot, znaczy Reniferowa walczy na oblodzonym podejściu z grawitacją i łapie się w locie barierek;)
WESOŁYCH ŚWIĄT!
Reniferowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz