sobota, 5 maja 2012

(77) Majówka po norwesku



Piąty dzień maja. Od rana śnieg i wiatr - z kategorii bardzo słusznych wiatrów.
Temperatura waha się, raz niewiele ponad zero, za chwilę 6-7 stopni.
Co jakiś czas wiatr ustaje, pojawia się słońce, poprawia się widoczność. Śnieg topi się, a za kilkanaście minut biały tiul znów przykrywa deski tarasu. Ciśnienie spada.

Na kaprysy aury gwiżdże taka jedna znajoma krzykaczka.
Właśnie przyleciała w gości. No to mamy majówkę.




Wyrażenie zmienna pogoda nabrało dla mnie nowego znaczenia dopiero po przeprowadzce do Norwegii. Tu naprawdę można doświadczyć zimy i lata w niespełna kilka godzin.


Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz