brattvaag

brattvaag

KIM JEST RENIFEROWA?

Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.

Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.

Zapraszam!

Reniferowa

sobota, 10 maja 2014

(188) O kierowcach refleksje w drodze do Alnes

Popołudnie. Jedziemy na naszą ulubioną plażę w Alnes. W drodze pokonujemy dwa tunele - Godøy tunnelen i Alnes tunellen. Pierwszy z nich ciemny i ponury, a drugi klaustrofobicznie wąski. Bo w Alnes tunellen droga jest jednopasmowa! Za każdym razem, gdy pojawia się jakiś samochód jadący z naprzeciwka, Renifer wjeżdża w zatoczkę, aby umożliwić mu przejazd. Trudno, moim zdaniem, oszacować odległość. Dobre oko ma Renifer. Dla niedoświadczonego kierowcy jazda takim tunelem to katorga.

W miniony czwartek 8 maja otwarto Trollstigen. Po raz pierwszy w historii droga dostępna jest tak wcześnie - już na początku maja. To zasługa niezwykle łagodnej zimy. I tu, podobnie jak w ponurych godøyskich tunelach, kierowca musi wykazać się refleksemi i opanowaniem.

A jak mowa o refleksie i panowaniu nad kierownicą, to trzeba wspomnieć o wydarzeniu, które niedawno zdominowało media. Otóż jeden z wybitnych norweskich sportowców - Petter Northug - spowodował ostatnio wypadek samochodowy. A zanim wsiadł do samochodu, pił alkohol. Pocieszają go Norwegowie w tych "ciężkich chwilach" i już widzą go jako zwycięzcę w kolejnych zawodach. Telewizja pokazuje wyniki ankiety - niemal siedmiu na dziesięciu Norwegów rozgrzesza sportowca, bo... widzą jego skruchę. Dziwne to w kraju, gdzie tak surowo karze się za najdrobniejsze przewinienie na drodze. Dotychczas powtarzałam jak mantrę, że cały świat powinien brać przykład z ostrożnych i rozsądnych norweskich kierowców. A tu taki klops!

Jedziemy tunelem. Na szczęście ani Renifer, ani jadący z naprzeciwka (taką mam przynajmniej nadzieję) nic dzisiaj nie pili.

***

Słoneczne, morzem i trawą pachnące, dające radość i energię - takie dziś było Alnes!


***
Skrzaty donoszą, że w Barcelonie cieplutko. A może to tylko takie skrzacie ambaje?
;)



Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

1 komentarz:

  1. Dotarłiśmy do Alnes. W zeszły poniedziałek. Między odlotem jednego samolotu a przylotem drugiego. Przepięknie i magicznie.
    Na Twojej wyspie powidzieliśmy prawie razem: Ciekawe co robi Reniferowa? I napiliśmy się kawy do Ciebie. A później nie wiadomo skąd, gdy objeżdżaliśmy Twoje włości pomyślałam o Alenes i powiedziałam: Gdzieś tu jest piękna plaża którą odwiedza Reniferowa. Za tunelem. Jedziemy? A później: jeden tunel i przepiękny domek na barce i drogowskaz do Alnes! - To tam! To w Alnes!- zawołałam. A później tunel z dróżką dla pieszych i rowerzystów, widok jak z bajki i spacer po plaży w deszczu po Twoich śladach. Pozdrawiamy serdecznie. Już luty się kończy. Dobrego popołudnia.
    Judyta

    OdpowiedzUsuń