brattvaag

brattvaag

KIM JEST RENIFEROWA?

Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.

Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.

Zapraszam!

Reniferowa

niedziela, 22 czerwca 2014

(195) O jonsoku i europaletach

Żródło zdjęcia: smp.no

Noc kupały - czyli po norwesku jonsok (LINK). Słynny ålesundski Slinningsbålet płonie zawsze w sobotę poprzedzającą noc świętojańską.
Ten jonsokowy stos zbudowano w tym roku z dziewiętnastu tysięcy europalet. W Sunnmørsposten pojawił się jakiś czas temu apel budowniczych - ochotników o pomoc w tym żmudnym zadaniu. Miesiące pracy, układania tych tysięcy palet jedna po drugiej. Na koniec trzeba się wdrapać na wysokość trzydziestu trzech metrów,by położyć ostatnią paletę.
Ogień strawił wszystko w kilka godzin.

TU (LINK) film o rekordowym ślinningsbålet z 2010 roku.

***

T, gości od kilku dni amerykańskich studentów. Za sypialnię służy im stabbur, w którym postawiła łóżka zbudowane z ... europalet.
Wszystko pięknie upyntowała - powiedzieć ozdobiła byłoby nie na miejscu;) Chodniki, narzuty, wiekowe skrzynie, lampy i świeczniki. Atmosferę dopełnia ten cudny zapach starego, olejowanego wielokrotnie drewna, które pamięta czasy jej pradziadków. Te ściany zapewne wiele słyszały.
Tuż przed przyjazdem Amerykanów T. zapala świece. Bo przecież musi być koselig! A w nocy spać nie może, bo z okien sypialni widzi, że w stabburze świece płoną nadal, a stabbur przecież drewniany. Gościom przeszkadzać nie chce.
Ciekawe, co ma do powiedzenia na temat tych tysięcy palet, które wczoraj strawił ogień. Jej kreatywność nie ma granic, więc z pewnością paletowa przygoda na kleceniu łóżek się nie skończy.

***

A tym, co od dziś zasypiać i budzić się będę pod londyńskim niebem, mówię:
Niech się Wam, Kochani, uda!


Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

czwartek, 12 czerwca 2014

(194) O priorytetach

Czekamy na lotnisku na O. i M.
W drzwiach dzielących nas od hali przylotów pojawia się rudowłosa kobieta. W obu rękach wypchane po brzegi czerwone torby z duty free. Kilka kroków i nagle - wielkie plaaask. Upadając, próbuje ratować to, co pobrzękiwało przed chwilą w torbach. Mężczyzna w kraciastej koszuli podbiega do niej, zbiera torby.
I z ulgą w głosie oznajmia po polsku:

Na szczęście nic się nie pobiło!

Kobieta podnosi się niezgrabnie. Dziękuje po norwesku.
Życie!


Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

środa, 4 czerwca 2014

(193) O blogu

Miałam plan,by mój blog był kameralnym miejscem odwiedzanym przez bliskich mi ludzi. Nie tylko tych, których znam z pozablogowego życia.
Grono czytelników rośnie - zupełnie niespodziewanie i ku mojej wielkiej uciesze. Poznaje Was dzięki Waszym komentarzom, widzę podobną do mojej wrażliwość. Świadomość, że komuś poza mną to moje pisanie się przydaje, daje mi ogromną satysfakcję!

Blog to moja nisza w cyberprzestrzeni tu i teraz.
Blog to ślad po mnie kiedyś, gdy mnie nie będzie.

Dlatego nie upubliczniam swoich danych. Nie zawsze odpowiadam na pytania, jakie pojawiają się w komentarzach. Bo wiele informacji o życiu w Norwegii można znaleźć poza moim blogiem. To w trosce o ekonomię słowa;)


Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

wtorek, 3 czerwca 2014

(192) Justynko

Justynko, jesteś wielka!

***

Justyna Kowalczyk poinformowała świat, że od miesięcy choruje na depresję.
Mówić tak otwarcie o tej chorobie w Polsce, gdzie jest ona nadal tematem tabu, to prawdziwe bohaterstwo.
Wielu zapewne zmaga się z depresją w samotności i poczuciu opuszczenia, bo nie mają odwagi opowiedzieć o swoim smutku nawet najbliższym.

W Norwegii depresja nie stygmatyzuje. Tu chyba ludzie są świadomi, że może ona dopaść każdego, jak grypa czy wietrzna ospa.

I ciebie też.

Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa