11 września odbędą się w Norwegii wybory parlamanterne (Stortingsvalget). Oddać głoś może wyłącznie osoba legitymująca się obywatelstwem norweskim. My, choć dawno osiedliliśmy się pod norweskim niebem i czujemy, że wyspa to nasz kawałek ziemi, prawa głosu nie mamy. Mogliśmy za to głosować w wyborach gminnych (Kommunvalget), bo wystarczy być zameldowanym w Norwegii przez trzy lata, by mieć taką możliwość. I oczywiście głosowaliśmy.
Aby otrzymać norweskie obywatelstwo, należy mieszkać w Norwegii co najmniej siedem lat i mieć udokumentowaną znajomość języka norweskiego. Jest jeszcze jeden warunek. Należy zrzec się własnego obywatelstwa. Bo Norwegia jest jedynym skandynawskim krajem, który nie umożliwia posiadania podwójnego obywatelstwa.
I tu dochodzi do klasycznego starcia serca z rozsądkiem.
Rozsądek podpowiada racjonalnie, że gdybym zrzekła się obywatelstwa polskiego, nadal byłabym Polką, czyli osobą narodowości polskiej. I przyjęcie norweskiego obywatelstwa nigdy tego nie zmieni. A obywatelką norweską czuję się od dawna. Tu kupiliśmy swój własny dach nad głową, tu pracujemy, płacimy podatki. Ale serce oburza się na rozsądek. Bo jak można w ogóle mieć jakieś wątpliwości w tej sprawie! Toż to byłaby zdrada!
I co robić?
Być może los podsunie inne rozwiązanie. W sieci pojawiła się strona o zobowązującej nazwie Kan du love? (Czy możesz obiecać?). Można tu zadac pytanie w ważnej dla nas sprawie, a politycy reprezentujący rózne partie odpowiadają, podpisując się imieniem i nazwiskiem. Skorzystałam z możliwości. Zapytałam o to, czy mogę oczekiwać, że Norwegia umożliwi posiadanie podwójnego obywatelstwa. I mi odpowiedzieli. Jeśli politycy nie mijają się z prawdą, to będzie po problemie. Oby jak najszybciej. Bo w tych wyborach głosowac nie mogę, ale w następnych bardzo bym chciała.
Tu LINK do strony Kan du love?
Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa
brattvaag
KIM JEST RENIFEROWA?
Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.
Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.
Zapraszam!
Reniferowa
czwartek, 31 sierpnia 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)