brattvaag
KIM JEST RENIFEROWA?
Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.
Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.
Zapraszam!
Reniferowa
niedziela, 9 czerwca 2013
(163) Już pytam: Kiedy następny festiwal?
Śpiewamy w Parken kulturhus w Ålesund
Turystom, którzy zeszli na ålesundski ląd z dwóch olbrzymich cruiserów, trafiła się nie lada gratka: koncert gonił koncert, a ulice zapełniły się nucącymi, podśpiewującymi lub śpiewającymi co sił w płucach chórzystami. Śpiew, uśmiech i poczucie wspólnoty.
Móc stać na scenie z The Brazz Brothers i śpiewać ich utwór - to było przeżycie!
Jesteśmy amatorskim chórem. Czasem bardzo amatorskim;) Ale to bez znaczenia. Bo najważniejsze jest to nienazwane, co odczuwa się całym sobą podczas śpiewu.
Konferansjer koncertu w Parken kulturhus informuje festiwalowych gości, że Sunnmøre może poszczycić się największą liczbą chórów. I dodaje z rozbrajającą szczerością, że ten fenomen można wyjaśnić w prosty sposób. Otóż Sunnmørczycy uchodzą za najbardziej oszczędnych, by nie powiedzieć skąpych, w Norwegii.
Śpiewając w chórze, oszczędzają, bo... nie muszą kupować instrumentów.
Koncert na Sant Olavs plass
Poniżej migawki z festiwalu, także fragment Kongoleli w naszym wykonaniu.
Dociekliwi znajdą na filmie też Renifera, choć nie stoi na scenie:)
Źródło: Sunnmørsposten
Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Rozumiem, że Renifer udzielał się gdzieś wokalnie z widowni;)
OdpowiedzUsuńObejrzałam filmik - starsza pani fantastyczna, wygibasy ciemnoskórej artystki WOW. Zabawa jak widać przednia.
To byłby prawdziwie norweski akcent - ryczący Renifer na widowni;)
UsuńA ja wsiąkłam w wyspy... niestety za późno się dowiedziałam... wiem, mogłam poszukac sama, bo przeciez o tym pisałaś wcześniej ale jakoś tak mi ostatnio ciężko za cokolwiek się zabrac i wszystko mi ucieka :) Kiedyś zobaczę :) Mówiłam, że mam łódkę pod domem i że w każdej chwili a do tej pory korzystałam z niej tylko w druga stronę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Judyta
Judytko! Życzę spokoju i słońca!
UsuńPozdrawiam:)