brattvaag

brattvaag

KIM JEST RENIFEROWA?

Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.

Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.

Zapraszam!

Reniferowa

wtorek, 18 października 2011

(30) Deszczyk horyzontalny

Maryla śpiewała: „pejzaż horyzontalny, horyzont różny, niebanalny” , a ja, parafrazując jej słowa, mogę zanucić: „deszczyk horyzontalny”.
Wiatr wyje i ma taką moc, że deszcz pada poziomo. Może uda się któregoś dnia złapać to na zdjęciu. Przypomina mi się scena z „Kronik portowych”, gdy wielki drewniany dom zmaga się z wichurą, trzeszczy, wygina się i w końcu przegrywa walkę z żywiołem, rozpadając się na kawałki.
Niby byliśmy na to przygotowani. Codziennie studiujemy prognozę na yr.no. Wczoraj pojawiło się takie skromnie wyglądające ostrzeżenie:
OBS-varsel for Møre og Romsdal: Natt til tirsdag sørvest liten eller full storm på kysten, tirsdag morgen minkende.
Kluczowe dla mnie były ostatnie słowa: "rano sztormowe wietrzysko ma złagodnieć".
Nie złagodniało.
Psiak po przejściu kilkudziesięciu metrów i krótkiej walce z wichurą poddał się i zawrócił do domu. Ja potulnie za nim. Gdy po chwili on grzał się na swoim legowisku, ja niczym latawiec na wietrze frunęłam w stronę przystanku, by dotrzeć na kurs norweskiego.
A po południu - piękne słońce nad fiordem. Ot, Norwegia.


Odrobina norweskiego:
po norwesku: Spytt ikke i motvind.
po polsku: Nie pluj pod wiatr. (Szkoda, że pies nie zna się na rzeczy, ale w koncu musiał się dzisiejszego ranka wysikać...)



Pozdrawiam!
Ha det bra!
Reniferowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz