Maryla śpiewała: „pejzaż horyzontalny, horyzont różny, niebanalny” , a ja, parafrazując jej słowa, mogę zanucić: „deszczyk horyzontalny”.
Wiatr wyje i ma taką moc, że deszcz pada poziomo. Może uda się któregoś dnia złapać to na zdjęciu. Przypomina mi się scena z „Kronik portowych”, gdy wielki drewniany dom zmaga się z wichurą, trzeszczy, wygina się i w końcu przegrywa walkę z żywiołem, rozpadając się na kawałki.
Niby byliśmy na to przygotowani. Codziennie studiujemy prognozę na yr.no. Wczoraj pojawiło się takie skromnie wyglądające ostrzeżenie:
OBS-varsel for Møre og Romsdal: Natt til tirsdag sørvest liten eller full storm på kysten, tirsdag morgen minkende.
Kluczowe dla mnie były ostatnie słowa: "rano sztormowe wietrzysko ma złagodnieć".
Nie złagodniało.
Psiak po przejściu kilkudziesięciu metrów i krótkiej walce z wichurą poddał się i zawrócił do domu. Ja potulnie za nim. Gdy po chwili on grzał się na swoim legowisku, ja niczym latawiec na wietrze frunęłam w stronę przystanku, by dotrzeć na kurs norweskiego.
A po południu - piękne słońce nad fiordem. Ot, Norwegia.
Odrobina norweskiego:
po norwesku: Spytt ikke i motvind.
po polsku: Nie pluj pod wiatr. (Szkoda, że pies nie zna się na rzeczy, ale w koncu musiał się dzisiejszego ranka wysikać...)
Pozdrawiam!
Ha det bra!
Reniferowa
brattvaag
KIM JEST RENIFEROWA?
Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.
Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.
Zapraszam!
Reniferowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz