brattvaag

brattvaag

KIM JEST RENIFEROWA?

Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.

Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.

Zapraszam!

Reniferowa

poniedziałek, 14 stycznia 2013

(127) Żyj i pozwól żyć - Kardemommeloven

Na zakończenie czwartej klasy dostałam od mojej najukochańszej wychowawczyni - pani Danuty - książkę "Rozbójnicy z Kardamonu" (tytuł oryginału: "Folk og røvere i Kardemommeby"). Dziwne, trudne do zapamiętania nazwisko autora - Thorbjørn Egner - zginęło gdzieś w czeluściach niepamięci. Nie wiedziałam wtedy oczywiście, że autor jest Norwegiem. Być może nie miałam też pojęcia, gdzie leży Norwegia. A już na pewno nigdy na myśl mi wtedy nie przyszło, że zamieszkam kiedyś w kraju twórcy tej świetnej książki dla dzieci.

Kardamońskie prawo, czyli Kardemommeloven to jedyna zasada, według której mają żyć mieszkańcy Kardamonu.
Brzmi ono tak:
Man skal ikke plage andre, man skal være grei og snill, og for øvrig kan man gjøre hva man vil.
Znaczy to:
Nie należy dokuczać innym, trzeba być miłym i uprzejmym, a poza tym można robić, co się chce.

Już będąc tu, dowiedziałam się, że kardamońskie prawo jest niezwykle popularne wśród Norwegów i wielu potrafi cytować je z pamięci. Pamiętam, jak kiedyś Inga wyśpiewała nam je w szkole.
I tak właśnie odbieram Norwegów. W relacjach z innymi - życzliwie nastawieni, uprzejmi, ale nigdy nachalnie uprzejmi, bez wymuszonych uśmiechów i pseudoserdecznych uścisków. Czasem z rezerwą podchodzą do przybyszów, ale ludzie zazwyczaj boją się tego, co nieznane. Bezinteresowna złośliwość, nieżyczliwość - raczej chyba nieznane są Norwegom. Mają swoje życie, na którym się koncentrują. Jesteś u siebie, możesz robić, co chcesz i jeśli nie zakłócasz życia innym, nikt się w twoje sprawy nie wtrąca.
Ktoś zapyta: Dlaczego Norwegia?
Między innymi, dlatego.


Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

2 komentarze:

  1. Witam
    A jak jest z instytucją Barnevernet?Czy instytucja ta wychodzi z tego samego założenia?Norwegia jest cudownym krajem,widoki ukojeniem duszy i ciała...Zastanawiałam się gdzie znajduje się ,,ale,,...I ktoś sprowadził mnie na ziemię pokazując mi niedawno dwa reportaże na you tube:,,Barnevernet polowanie na dzieci,, i ,,Ucieczka z raju,,nie wiem co o tym mam sądzić ,chociaż Pan Rutkowski pozostawia wiele do życzenia,z przerażeniem obejrzałam oba dokumenty.Mój mąż bardzo ciepło wyraża się o Norwegach,przynajmniej, o tych których poznał...Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku.EP.

    OdpowiedzUsuń
  2. To może ja się odezwę odnośnie BV. Studiuję źródła zarówno polskie jak i norweskie (dzięki Bogu znam język) i muszę powiedzieć, że potrzeba skandalu i jednostronnego przedstawiania sytuacji jest powalająca. Co więcej różne media przedstawiają wciąż te same historie, tylko że tu dodadzą jakiś szczegół, tu go zignorują. tu coś podkolorują, tam przemilczą. tak naprawdę nie wiemy jak wyglądały owe sprawy. Jestem mamą 5latka i widzę czasami sytuacje, które wiem, że w Norwegii by nie przeszły. Niestety Polacy mają tendencję do traktowania dzieci przedmiotowo.

    OdpowiedzUsuń