Mimo że aura nie całkiem sprzyja, spędzam godziny na powietrzu. Przed południem wybrałam się do oddalonej o około trzy kilometry jaskini Skjonghellaren, a wieczorem weszłam znów na Signalen. Renifer oglądał zmagania Islandii z Francuzami, a ja podążałam w kierunku szczytu. Drzewa pachną zielenią i wilgocią, chmury tworzą coraz to nowe kształty, słońce to pojawia się, to chowa.
A jagody zaczynają granatowieć na krzakach.
Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa
brattvaag
KIM JEST RENIFEROWA?
Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.
Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.
Zapraszam!
Reniferowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz