brattvaag
KIM JEST RENIFEROWA?
Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.
Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.
Zapraszam!
Reniferowa
wtorek, 3 kwietnia 2012
(71) Biało, bielutko
Mieszkamy na wyspie pół roku i takiego zmasowanego ataku śniegu jeszcze tu nie doświadczyliśmy. Zaledwie tydzień temu mieliśmy wiosnę w rozkwicie, a tu takie kwiatki. Pies w swoim żywiole. Chyba przypomniała mu się ubiegłoroczna śnieżna, polska zima i gonitwy po wałach wzdłuż Odry. Rzuciłam pod nosem bluzga, gdy Renifer usiłował odkopać auto ze śniegu - on, poprawny, bluzgów nie uznaje;)
Poskutkowało.
Świąteczne biesiadowanie na tarasie chyba nie dojdzie do skutku.
Wieczór. Pieczemy ciastka. Pachnie w całym domu. Za oknem bielutko. I dalej sypie. Jutro ranek może być ciężki. Ale to dopiero jutro.
Norwegowie wśród świątecznych smakołyków mają ciasto z polewą marcepanową. Zdobią je kandyzowane, połyskujące owoce. Patrzę za okno. Zasypane śniegiem Godøya i Ålesund wyglądaja teraz właśnie jak takie marcepanowe ciasto. Światła wysp nie dają się śniegowi.
Jest cicho, spokojnie, jakoś uroczyście.
Jak dobrze, że pada śnieg. Niech pada.
***
Bunnløs lykke er ikke et fyrverkeri.
Den er stille som snø, stille som snø.
(Siri Nilsen)
Bezgraniczne szczęście to nie fajerwerki.
Jest ono ciche jak śnieg, ciche jak śnieg.
Pozdrawiam!
Ha det bra!
Reniferowa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz