brattvaag

brattvaag

KIM JEST RENIFEROWA?

Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.

Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.

Zapraszam!

Reniferowa

sobota, 4 maja 2013

(154) Ustny bergenstest za mną

Mam ostatnio bardzo absorbujące zlecenie. Do tego perspektywa tego egzaminu. Trochę ciężkie były ostatnie dni. Ale dziś mam nieśmiałą nadzieję, że bergenstesten w moim przypadku przechodzi do historii. Wyniki egzaminu ustnego - 24 maja, pisemnego - 27 maja.

Mój temat: Språk og integrering.
Egzamin trwał 20 minut, ale absolutnie nie miałam poczucia, że siedzę tam tak długo.
Najpierw krótkie zaprezentowanie się, potem opisywane zdjęć, następnie dłuższa wypowiedź. Na koniec rozmowa z egzaminatorką. Byłam przygotowana na taki schemat egzaminu, ale przejście od mojej wypowiedzi do rozmowy odbyło się tak płynnie, że zamurowało mnie, gdy się okazało, że to już koniec.

Tak, jestem zadowolona. I zmęczona. Dziś zaczynam czytać "Hvit tiger". Po norwesku, ale już bez myślenia: O! To może przyda mi się na egzaminie!
Bo liczę na to, że kolejnego podejścia nie będzie.

Wszystkim trzymaczom kciuków serdecznie dziękuję!

Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

4 komentarze:

  1. Cześć :) Powiedz mi proszę jak się przygotowywałaś do egzaminu? Uczęszczałaś w Norwegii na kurs? Ja niestety mieszkam w Polsce (jeszcze;)), bardzo potrzebny jest mi ten egzamin a możliwości dokształcania się w moim mieście są strasznie ograniczone (właściwie pozostają lekcje prywatne, nie do końca mi to na ten moment odpowiada). Gdybyś mogła mi polecić coś na początek... (tak, POCZĄTEK, to pewnie śmieszne że od razu myślę o bergenstest nie mając pojęcia o języku, po prostu potrzeba nagli ;)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Norweskiego uczę się 3,5 roku. Dwa lata w Polsce przed przeprowadzką do kraju fiordów. Najpierw nauka w prywatnej szkole. Jeden nauczyciel, grupa licząca cztery osoby. Plusy - mała grupa, wszyscy bardzo zmotywowani, więc nie traciło się czasu na głupoty.Minus - bardzo brakowało mi ćwiczeń z pisania tekstów.
      Po przeprowadzce do Norwegii chodziłam cztery miesiące na tzw. dzienny kurs (4 godziny nauki dziennie), po czym zdałam Norskprøve 3. Potem kurs przygotowujący do Bergenstestu.
      Będąc w Polsce słuchałam norweskiego radia przez internet i oglądałam norweskie programy telewizyjne dostępne w sieci.
      Codzienne odsłuchiwałam książkowe teksty, najczęściej podczas spacerów z psem czy w drodze do i z pracy. Niektóre teksty pamiętam do dziś na pamięć.
      Moja rada: słuchaj jak najwięcej. I upewnij się wybierając nauczyciela języka, czy zechce sprawdzać Twoje prace pisemne. Na kursach w Norwegii wręcz zasypywałam nauczycielki wypracowaniami do poprawy (na ich wyraźną prośbę).
      Wierzę, że w nauce najważniejsza jest motywacja. Bez tego ani rusz.
      Lykke til!

      Usuń
    2. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź :-) Trzymaj się ciepło ;-)

      Usuń
  2. Hei!
    W Polsce też można się z powodzeniem przygotowywać do Bergenstestu, można to robić online z doświadczonym native speakerem. Taką możliwość daje szkoła Norint, i to w polskiej cenie ;)!

    OdpowiedzUsuń